Witam, nie wiem nawet co ja chciałabym dziś tu napisać, motam się po miedzy kobietą bardzo niezależną a matką! trudne uczucie... trudny temat...
Wszystkie mamy kiedy uzyskałyście swoją wewnętrzną równowagę po między kobietami którymi jesteście a matkami którymi zostałyście?
Opieka nad maluszkiem to praca 24h, ale to nawet nie o to chodzi, chce (muszę aby się dobrze czuć) schudnąć (wszystko idzie opornie) ale też karmić piersią jako matka a do tego muszę jeść treściwie i wysoko kalorycznie aby mały się najadał... Wstaję o 6:00 kładę się o 23:00 w nocy trzy pobudki ... chodzę nakręcona jak zegarek. a blog leży w gruzach i tak jestem pełna podziwu że tyle osób tu zagląda i zostawia zawsze miłe słowa. DZIĘKUJĘ ubolewam strasznie że nie jestem tu częściej! wiem wiem powiecie że nic się nie dzieje ale ja naprawdę chciałabym bywać tu dużo częściej.
Przepraszam was ,ale musiałam się tu wygadać. Muszę znaleźć równowagę, bo traktuję to jako osobistą porażkę.
A teraz o sukcesach, ale to to może same po oglądajcie :)
Kochane kobiety! to był by na dziś koniec, przepraszam za taki dość smętny post, wiecie my kobiety czasem musimy powiedzieć o naszych rozterkach.
Pozdrawiam serdecznie
Sylwia
Mama Czyta: "Łazikanty" J.R.R. Tolkien
2 godziny temu