Jak przetrwać kolejny dzień, kiedy ma się okropne zakwasy, po treningach z Ewą Chodakowską!
Jak chcecie się trochę po pastwić nad swoimi wałkami to zapraszam do ćwiczeń z nią, możecie ją znaleźć na Facebook-u :)
Kocham haftować, lecz to siedzące hobby a wałeczki po ciąży zostały ogromne :( łeeee
NIE MA CO PŁAKAĆ! trzeba się zabrać za siebie i takim o to sposobem zamierzam ćwiczyć 100 dni z Ewą !!!
Po trzech dniach mam takie zakwasy że gdybym mogła to nie wychodziłabym z łóżka, ale nie mogę i to jest w tym wszystkim najlepsze, że nie mogę sobie odpuścić bo Michałek czeka :) MOJA MAŁA-WIELKA MOTYWACJA :)
To takie moje prywatne postanowienie, napiszę jeszcze o moich wymiarach, a za jakiś czas napisze ile udało mi się zgubić centymetrów, to będzie kolejna motywacja aby się nie skompromitować :) BĘDZIECIE MOJĄ KOLEJNĄ MOTYWACJĄ :)
jest to tak :
brzuch- 97 cm
biodra- 102 cm
udo- 62 cm
pomyślicie że jeszcze nie najgorsze a ja w żadne spodnie się nie mieszczę nie wspominając już o płaszczu na zimę z przed ciąży, jeszcze chodzę w kurtce w której chodziłam w ciąży :(
Na samym końcu za sto dni opublikuję swoje zdjęcia, jak wyglądam teraz a jak będę wyglądać później.
TRZYMAJCIE KCIUKI
Przedstawiam moja nowa przyjaciółka- miarka:)
Pokaże wam zdjęcie mojego dawno ukończonego "arcydzieła", które powinno znaleźć się tu już dawno i nie wiem jak to się stało że go tu nie ma, no ale cóż życie.
CHATA W GÓRACH
Zadowolenie średnie, pierwsze dzieło w mojej karierze hafciarskiej
Błędy- jeden podstawowy za gęsta kanwa za dużo nitek,
człowiek się uczy na błędach
Wspomnę jeszcze, że postępy w mojej metryczce są, lecz nie tak zadowalające jak bym chciała, ale jakieś są :) jak będę przesuwać kanwę dalej to zrobię zdjęcia.
Mam nadzieje Kochane że jesteście zdrowe, bo grypa szaleje w koło nas, przy takich wahaniach pogodowych ma duże pole do popisu niestety. U mnie puki co cała moja mała rodzinka zdrowa, zawdzięczam ten sukces temu że co dzień chodź 5 minut jesteśmy na dworze (polu - tak się u mnie mówi :)
Idę po odwiedzać wasze blogi! obiecuję że dziś do każdej zaglądnę jak nie teraz rano to wieczorkiem, ale zapowiadam się w odwiedziny :)
Pozdrawiam Serdecznie
Sylwia
A to czekam na odwiedziny!:)) Na zdjęciu obrazek wygląda prześliczne, cudny widoczek. Trzymam kciuki za postępy w rzeźbieniu ciała.:)
OdpowiedzUsuńObrazek bardzo ładny:) Powodzenia w odchudzaniu - ja tez próbowałam po 2 ciąży, ale... nie chce mi się:P
OdpowiedzUsuńBędę mocno trzymała kciuki za postanowienie!!!:) Powodzenia!!:)
OdpowiedzUsuńHafcik prześliczny :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za efekty ćwiczeń- przyznam szczerze, że mnie by się nie chciało, więc tym bardziej podziwiam za zapał :D
Oj mi by się też przydały takie ćwiczenia... z tą różnicą, że moja motywacja jest zdecydowanie zbyt mała :D żeby coś zrobić w tym kierunku :) Myślę, że jak wiosna przywita na dobre to się za siebie wezmę :)
OdpowiedzUsuńA haft wyszedł super! Ja też na początku użyłam za dużo nitek :)
Trzymam kciuki za te cwiczenia :) Napewno dasz rade :) A hafcik super wyszedł, a to ze bledy robisz z nicmi to sie nie przejmuj kazdy to ma na poczatku ja bylam taka pusta z haftowaniem ze calymi wyszywalam nicmi a do tego kanwa nie taka ze az grudy mi sie porobily ale teraz juz o wiele lepiej idzie :) czlowiek uczy sie cale caly zycie... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Szkoda, że nie można haftować w ruchu :P Zawsze mam wyrzuty sumienia, że zalegam na kanapie z haftem zamiast się poruszać ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!!!
Dziekuje za odwiedziny:) zycze powodzenia w powrocie do figury sprzed ciazy:) wierze, ze sie uda!:) piekny hafcik:) a pomylki zdarzaja sie najlepszym:) wiec nam tez moga:) jak to ktos madry powiedzial "arke zbudowal amator, a titanika profesjonalisci":) pozdrawiam niebiesko:) buziolki i usciski dla Was:)
OdpowiedzUsuńŚliczny widoczek!
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty, później już nie będziesz robiła błędów!
Jak mawiają , każdy dzień przybliża nas do doskonałości, czy tam czegoś podobnego :)
Trzymam kciuki za treningi!
Trzymam kciuki, na pewno dasz radę! Widoczek przepiękny! Błędy robi się po to, aby wyciągnąć z nich naukę, następnym razem będziesz mądrzejsza :)) myślę, że każdy tak ma.
OdpowiedzUsuńZ wizytą wpadaj kiedy tylko zechcesz :))
Mnie hafcik bardzo się podoba, żadnych błędów nie zauważyłam:)Trzymam kciuki za Twój powrót do figury sprzed ciąży.:)
OdpowiedzUsuńObrazek wyszedł bardzo ładnie. Ślicznie wyglądają te krokusiki :)
OdpowiedzUsuńPiękne krokusy!
OdpowiedzUsuńA co do obwodów tu i ówdzie...
W ciąży tyje się przez 9 miesięcy, to i potem 9 miesięcy się chudnie :))) Będzie dobrze, nic się nie martw!
Trzymam kciuki za wytrwałość w gimnastykowaniu się :) Codziennie sobie obiecuję, że poćwiczę przez 20 min. ale słabą mam silną wolę ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w postanowieniu:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ćwiczenia !
OdpowiedzUsuńA hafcik bardzo uroczy i moim zdaniem udany.
powodzenia,najgorsze poczatki
OdpowiedzUsuńEwcia zaraża swoimi ćwiczeniami. Przygodę z Ewką zaczęłam miesiąc temu, ale przez to moje choróbsko jestem w plecy ze ćwiczeniami przeszło już 1,5 tygodnia. I strasznie mi źle z tym. Jej ćwiczenia naprawdę są skuteczne. Po treningu jestem wręcz nabuzowana energią, dobrą energią. Więc cieszę się bardzo że kolejna moja znajoma zaczyna dbać o swoją kondycje. Będziemy wzajemnie się motywować i kibicować, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż musiałabym wziąć się za siebie i poćwiczyć,szczególnie po zjedzeniu pączków.Piękny krajobraz.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper hafcik, a ćwiczenia przy hafcie jak najbardziej wskazane:)
OdpowiedzUsuńSylwio, dopinguję i życzę osiągnięcia planowanych wyników.
OdpowiedzUsuńChatka w górach świetnie się prezentuje.
Pozdrawiam ;)
Twoje DZIEŁO jest śliczne. Uwielbiam takie motywy.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą, jeśli chodzi o cel zgubienia kilku kilogramów. Podziwiam Cię za wytrwałość.
Pozdrawiam serdecznie:)
doskonale rozumiem :)
OdpowiedzUsuńtez planuje zaczac cwiczenia przed wiosną :)
Sylwuś wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńKochana, to powodzenia życzę w ćwiczonkach!!!Ja też zabrałam się za siebie, choć nie z Ewą:)Na razie nie jest źle, ale i efektów wiele nie widać.Cóż, trzeba ćwiczyć i czekać:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie hafty- chatka w górach jest piękna!! Powodzenia z ćwiczeniach. Ja po ciąży choć już minęło trzy lata nie mogę wrócić do swojej dawnej figury. Nigdy nie należałam do szczupłych ale z kolei do grubych też nie- mi chyba brak silnej woli. Ile to już razy zabierałam się za ćwiczenia i diety;( Życzę ci wytrwałości, wierze w ciebie. Na pewno ci się uda! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń