piątek, 22 lutego 2013

Jak być kobietą- sukcesy i porażki

Witam, nie wiem nawet co ja chciałabym dziś tu napisać, motam się po miedzy kobietą bardzo niezależną a matką! trudne uczucie... trudny temat...
Wszystkie mamy kiedy uzyskałyście swoją wewnętrzną równowagę po między kobietami którymi jesteście a matkami którymi zostałyście?
Opieka nad maluszkiem to praca 24h, ale to nawet nie o to chodzi, chce (muszę aby się dobrze czuć) schudnąć (wszystko idzie opornie) ale też karmić piersią jako matka a do tego muszę jeść treściwie i wysoko kalorycznie aby mały się najadał... Wstaję o 6:00 kładę się o 23:00 w nocy trzy pobudki ... chodzę nakręcona jak zegarek. a blog leży w gruzach i tak jestem pełna podziwu że tyle osób tu zagląda i zostawia zawsze miłe słowa. DZIĘKUJĘ ubolewam strasznie że nie jestem tu częściej! wiem wiem powiecie że nic się nie dzieje ale ja naprawdę chciałabym bywać tu  dużo częściej.
Przepraszam was ,ale musiałam się tu wygadać. Muszę znaleźć równowagę, bo traktuję to jako osobistą porażkę.


A teraz o sukcesach, ale to to może same po oglądajcie :)



Kochane kobiety! to był by na dziś koniec, przepraszam za taki dość smętny post, wiecie my kobiety czasem musimy powiedzieć o naszych rozterkach.
Pozdrawiam serdecznie
Sylwia

26 komentarzy:

  1. Jako kobieta i matka dwóch dorosłych synów doradzam, byś tymczasem wrzuciła na luz ;) Z doświadczenia wiem, że małe dziecko to ogrom wyrzeczeń, a wyobraź sobie, że my z mężem mieliśmy dzieci rok po roku. To była masakra! Ale dało się? Dało się :) Tylko spokój może Cię uratować ;)
    Co do odchudzania, to ja jadłam w miarę normalnie, ale sporo ćwiczyłam. I powoli waga spadała.
    Życzę więc cierpliwości w byciu kobietą i szczęścia w byciu mamą małego brzdąca. To najpiękniejsze chwile w Twoim życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super gratulacjie!! super wyszlo naprawde teraz tylko w ramke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda z nas ma czasem takie dni zniechęcenia z różnych przyczyn, ale to mija :)
    Metryczka urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Metryczka jest po prostu Niesamowita!
    Myślę, Sylwuś, że jak słoneczka będzie więcej, to i nastrój się poprawi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz radę:) A kolorystyka metryczki - przepiękna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam za Ciebie kciuki, z czasem wszystko się jakoś unormuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba każda młoda mama ma takie rozterki, ja też miałam... Ale chłopcy podrośli i z czasem wszystko się unormowało. Oczywiście oni nadal są najwazniejsi, ale już nie wymagają aż tyle uwagi, co maluszek... Dasz radę!
    A metryczka śliczna

    OdpowiedzUsuń
  8. Sylwuś metryczka cudna!!
    A co do samopoczucia to Kochana wiosna już tuż, tuż i zobaczysz, że jak słoneczka będzie więcej to i Tobie nastrój się poprawi!
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Metryczka przepiękna! O jakiej porażce Ty mówisz?
    Dasz radę, dajesz radę więc głowa do góry! Będzie więcej słonka, to i nastrój się poprawi :)) czego Tobie i sobie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie chcę cię martwić, ale to jeszcze troszkę potrwa zanim taką równowagę osiągniesz. To zawsze trudne. Takie maleństwo zawsze jest bardzo wymagające, ale z biegiem czasu poczujesz jakby "odcięcie pępowiny". Dziecię zacznie jeść coś innego poza mleczkiem z piersi, zacznie więcej zajmować się sobą i zabawkami a ty odsapniesz, znajdziesz czas na relaks, dietę, może ćwiczenia.
    Trzymam kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana..też mam coś takiego..i to cały czas, a moja Zosia ma już prawie 8 miesięcy..i też mnie to wpędza w smętny nastrój. Widzisz, ja przestałam karmić 2 tygodnie temu i wcale nie jest lepiej, bo przez to treściwe jedzenie, tak nauczyłam się "jeść", że nie mogę przestać i moja waga stoi w miejscu. Codziennie przyglądam się sobie z niedowierzaniem..ale teraz moja maleńka choruje i to wszystko się nie liczy, bo ona jest najważniejsza, a na równowagę przyjdzie czas..tak więc nie martw się, zajmuj się maluszkiem, bo bardzo potrzebuje całej Twojej uwagi, a reszta myślę przyjdzie z czasem..Ja przynajmniej na to bardzo liczę i życzę nam obu tego! Co do metryczki, cudna jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Sylwuś moja droga. Wdech wydech... Każda z nas która ma babe kiedyś to samo przeżywała co Ty. Tak musi być. Moja rada: śpij w ciągu dnia wtedy gdy mały śpi. To pomoże Ci "odespać" przerwy nocne. Co do chudnięcia wrzuć na luz. Mały będzie coraz większy, ruchliwszy, przyjdzie wiosna będziesz miała okazję latać z wózkiem po dworzu, a to sport jak cholera :) Pamiętaj... jeszcze trochę, a wszystko się poukłada. Znajdziesz równowagę między byciem kobietą a mamą. To dla Ciebie i dla Twojego skarbu nowa sytuacja... Obydwoje musicie się nauczyć wspólnie funkcjonować :) Przytulam cieplutko... Będzie dobrze. Podpisano: Matka Trzech :)

    OdpowiedzUsuń
  13. czekałam na koniec metryczki zaglądam i widzę cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Metryczka wyszła cudnie:) Najważniejsze myśleć pozytywnie, przyjdzie wiosna więcej spacerów, powietrza i wróci równowaga. A tak w ogóle to kto powiedział, że musimy być we wszystkim takie doskonałe:) Pozdrawiam, głowa do góry zaraz będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana jaka porażka? Jesteś cudowną matką i piękną wartościową kobietą :) Zauważ, że przy takim maleństwie znajdujesz czas na krzyżyki, na to by byc tu z nami, na odchudzanie i wiele, wiele innych spraw. Ja osobiście Cię za to podziwiam. Teraz już z dnia na dzień będzie tylko lepiej. Ściskam mocno :* Metryczka boska :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nic nie napiszę na temat rozterek mamy, bo nie mam dzieci, ale większość dziewczyn bardzo rozsądnie poruszyło ten temat. A najbardziej mi się spodobało to, co napisała Ela - o tej doskonałości.:) A metryczka jest piękna, wygląda jak namalowany obraz. Moje gratulacje i wyrazy podziwu!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja Droga, jak to nic się tu nie dzieje !? A ta cudowna metryczka, którą skończyłaś mimo, że masz teraz tyle zajęć przy maluszku. Podziwiam Cię ja i wszystkie dziewczyny, które tu zaglądają. Bądź silna i póki co ciesz się maleństwem a odchudzanie zostaw sobie na później.

    OdpowiedzUsuń
  18. Już pisałam ,że metryczka jest cudowna:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przejmuj się tak:) ja w ogóle nie miałam czasu na nic, bo mój synek był strasznym ssakiem:) A Ty pięknie sobie tu krzyżykami malujesz obrazki:) i jeszcze masz czas tu zajrzeć i ogarnąć blog:) A wagą się nie przejmuj:) wiadomo czasem są zastoje ale powoli sama będzie spadała:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj witam w klubie, jesteś mamą dwa dni dłużej niż ja :) więc doskonale rozumiem, choć mój Janek jest akurat dość "prosty w obsłudze", ale czas trzeba dzielić i dzielić, jednak wierzę, że tak jak u mnie tak i u Ciebie uśmiech małego wynagradza wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczna metryczka!
    Co tam jakieś maluśkie niepowodzenia, trzeba się skupić na sukcesach, a chyba największym jest Synuś ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. metryczka jest boska :) :) :) WOW!
    ja tez nie mam czasu na blog i hobby, mimo, że moja corka ma juz roczek!!! tesknie za robotkami, ale trzymajmy sie dzielnie!!! damy mamuska rade :) !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. jaka słodziutka pupcia ;-)
    bycie mamą pięknie weryfikuje nasze potrzeby, wywraca życie do góry nogami, ale to najpiękniejsze co może się przydarzyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Metryczka piękna!!! Nie załamuj się kochana, ja mam już dwóch szkrabów (kurde jeden już 6 lat skończył to chyba nie szkrab). Mi akurat karmienie piersią zdecydowanie pomogło zgubić wagę (choć przyznam, że niewiele w ciąży mi przybyło). Wstawanie w nocy tez znam. To wszystko mija a dzieci to przecież nasz największy skarb, nieprawdaż? Mamusiu kocham Cię to największa nagroda!!!

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam