niedziela, 3 marca 2013

tytuł posta nie znany :)

Witajcie dziękuję za ostatnie słowa otuchy, miałam ciężki okres takie chwilowe zwątpienie w swoje siły, ale już jestem w swojej starej optymistycznej skorupce :)
Wiosna idzie do nas wielkimi krokami a mi się piętrzą obowiązki bo zaczynamy z mężem remont naszego nowego domu. Mąż planuje dużo rzeczy własnymi siłami zrobić, więc pracy jest co nie miara, ale to krok w kierunku oddychania świeżym powietrzem (czytaj mieszkam z teściami i się nie dogadujemy).



Zaczęłam wyszywać papieża JP II ma to być prezent  na 25-lecie małżeństwa moich rodziców, jak zdążę poświęcam się mu w każdej wolnej chwili, lecz idzie opornie chodź miło się haftuje :)
To mój początek



Sprawa mojego powrotu do upragnionej sylwetki ma się beznadziejnie dlatego też muszę sobie odpuścić.
Nie schudnę do puki nie skończę karmić piersią , moje hormony zwariowały i dały o sobie znać, organizm włączył tryb oszczędzania, ale ćwiczę dla lepszego samopoczucia :)

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie :)
odwiedzę was lecz nie dziś bo jeśli się teraz nie położę to będę bardzo żałować tego nad ranem. Michał śpi tylko do 1 w nocy a później budzi się co godzina a czasem co pół godziny.

18 komentarzy:

  1. Znam ten ból nieprzespanych nocy. Moja Olivia jeszcze teraz potrafi budzić się co dwie godziny...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sylwuś, powodzenia w remoncie i życzę szybkiego zamieszkania na swoim:) Hafcik zapowiada się ciekawie:)
    Pozdrawiam niebiesko:)
    Ps. i przespanych nocy życzę!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomalutku dasz radę nie musisz być bardzo perfekcyjną panią domu - wystarczy być tylko perfekcyjną:) Trzymajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się świetnie hafcik, zwłaszcza że to nasz papież :)
    teraz z innej beczki, jak karmisz piersią to nie masz szans na odbudowe sylwetki z tego względu że musisz się odpowiednio odżywiać... więc skończysz karmić to i sylwetka się sama zmieni... A pobudki przy karminiu piersią miałam w nocy przez prawie rok bo tyle karmiłam. :) Trzymam kciuki za karmienie a sylwetką nie zawracaj sobie głowy teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się rozpisałam... łał.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie, jako matka rocznego dziecka, mogę ci podac reke! jest ciezko! wiem, ale uwierz mi, Majka nawet teraz potrafi spac 1 - 1,5 i sie budzi a ja nie mam chwili dla siebie, nie mowiac o chwili dla męża. ja, nawet teraz, czesto jestem nakrecona... ale, kurde, musimy dac rade :) !!!! trzymaj sie dzielnie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło, że wróciłaś do formy, a maluszek mógłby spać dłużej. Sylwetką, bym się zbytnio nie martwiła, bo jak obserwuję z czasem wraca do normy i nie musi to być w tri miga!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny pomysł z JP2 na prezent powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj każda ma chwile zwątpienia.Fajny pomysł na prezent i ja też mam "upierdliwych " teściów i dwójkę małych czasozapełniaczy. Nie daj się zwariować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wzorek, który wybrałaś jest bardzo ładny i napewno będzie cieszył oko rodziców :) A co do reszty to się nie przejmuj, każdy z nas ma lepsze i gorsze dni- z czasem wszystko się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sylwio,
    Czytałam poprzedniego posta i współczuję zmęczenia i chwilowego spadku dobrego nastroju. Cieszę się że wróciłaś już do formy, a ćwiczenia. Wato kontynuować, choć może nie z naciskiem 'muszę', ale choćby ot dla rozruszania się :)
    Powodzenia z remontem domku. Oby mieszkanie z teściami było przyjemnością trwającą odpowiednio krótko.
    Wspaniały prezent wymyśliłaś dla rodziców.
    Powodzenia w dalszym krzyżykowaniu i życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że nie próżnujesz z haftami;-) I bardzo dobrze, bo to z pewnością miła, relaksująca odskocznia.
    Życzę powodzenia przy remoncie domu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, ja mieszkam z własnymi rodzicami, a też o niczym innym nie marzę jak wyprowadzka. Choć teoretycznie nie mogę narzekać, to myślę, że we trójkę będzie się nam mieszkało znacznie lepiej! Z hafcikami idzie Ci świetnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny haft dla rodziców tworzysz:) Co do odchudzania to ja tez nie schudłam karmiąc piersią a liczyłam że będę jak sarenka haha .Najważniejsze ,że ćwiczysz! .Nie myśl o tym że nie chudniesz przecież Ty dopiero co urodziłaś więc jeszcze wszystko przed Tobą Może Twoja dieta jest za bogata w tłuszcze ,pieczywo itd?Ja napisze do ciebie na maila a teraz zajrzyj tutaj
    http://domwherelifehappens.blogspot.com/2013/03/czasami-musze-sobie-popakac.html
    To fantastyczna dziewczyna mam tzw wielodzietna;)Potrafi pisać tak ,że głowa od razu unosi się do słońca.i jak mało kto pisze prawdę do której inni wstydzą się przyznać:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymaj się dzielnie. Śpij ile się da. Haft nie ucieknie, ty i Dziecko jesteście ważniejsi.
    Miła perspektywa samodzielnego mieszkania...u siebie...mmmm marzenie.
    Sylwetką się nie przejmuj, teraz karmisz i to jest najważniejsze. Potem będziesz się zamęczać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. zapraszam po wyróżnienie do siebie:)
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. To będzie piękny prezent, bardzo dużo już zrobiłaś :)
    A co do nowego mieszkanka, to warto trochę pocierpieć w czasie remontu. Bo nie ma to jak na swoim ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. To będzie wspaniały hafcik
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam