Moje krasnoludki rosną w siłę :) Im bliżej końca tym bardziej wzór interpretuję po swojemu :) Cieszę się że to prawie koniec bo już trochę mi się nie chce i kusi mnie zacząć coś nowego. Przygotowałam kilka fotek:
* krasnoludki w całości
*zbliżenie na krasnoludka numer 5
* zbliżenie na krasnoludka numer 6
* a gdzie krasnoludek numer 7 ? :)
Mam nadzieje, że za kilka dni ukarze się 7 krasnoludek. Teraz mam troszkę mokry problem w domu bo uczymy się z moim synkiem sikać do nocnika i jak na razie ciężko to idzie. Przez cały dzień zrobił dwa razy do nocnika a cztery w spodnie. Cóż trudne dobrego początki :) Mamy jeszcze czas więc powoli się nauczymy. Chce aby Michaś poszedł do przedszkola na 4-5 godzin a tam warunkiem jest brak pieluszki. To już ostatni etap do dorosłego malucha. Już nie ma cycusia, smoczka ani butelki, oh czuję jak mi dziecko dorasta a dopiero był taki malutki :) Pozdrawiam wszystkie mamy, które mają podobne odczucia :)
Dziękuję za pozostawione komentarze, są dla mnie motywacja do dalszego tworzenia♥
Pozdrawiam Sylwuska
wspaniale urosly krasnale :) juz prawie koniec :) ciekawa jestem co bedzie nastepne :)
OdpowiedzUsuńz nocnikiem zycze cierpliwosci, ja to juz raz przechodzilam, czeka mnie drugi ;) moze grajacy nocnik pomoze ? u mnie egzamin zdal na 5 taki nocnik :)
Super te krasnoludki, kolorki mają rewelacyjne :) A co do nocnika - niestety, trzeba się uzbroić w cierpliwość i spory zapas ubranek na zmianę ;) Nam wydaje się to naturalne, ale dla dziecka to nie lada wyzwanie ! A, i jeszcze coś - chwal go za każdy najmniejszy nawet postęp, to też bardzo pomaga :)
OdpowiedzUsuńKrasnale super...a chwilę będzie cała brygada :)
OdpowiedzUsuńCo do odpieluchowywania, to ostatni raz przechodziłam to w sierpniu minionego roku x 2, bo stwierdziłam, że moje chłopaki są już za "starzy" na pieluchy...mieli wtedy 30 miesięcy (wiem, dużo). Zajęło nam to 2 tygodnie, z tym że Mateusz z siku zaskoczył szybko, a z twardszymi sprawami był problem jeszcze przez co najmniej miesiąc. Mikołaj za to na odwrót...twardsze rzeczy wychodziły nam bez problemu, a sikanie było jedną wielką masakrą...nie zliczę ilości zmienianych majtek, spodni i skarpetek, ale w końcu też załapał. Tobie wytrwałości życzę, a synkowi jak najmniej zmoczonych majteczek ;) Trzymaj się!
Pozazdrościć mogę Sylwia takich krasnali;) trzymam kciuki za szybką naukę. jak pamietam u nas problemu nie było z nauką sikania, pieluchy szybko odeszły w zapomnienie. Co do nocnika starsza córka miala grający i bardzo jej się podobało granie, ekonomicznie zostawia się dla następnego dziecka. niestety młodsza nawet na niego nie spojrzała, jak miała sikać to sikała obok, gdy w sklepie sama sobie wybrała taki zwykły. To był jej i problem znikł. A dzieci rosną, rosną;)
OdpowiedzUsuńOj ścieranie siuśków, nadal to przerabiamy:) Mimo, że Wiki już pieluchy w dzien nie nosi, to wpadki sie zdarzają...
OdpowiedzUsuńwyłania się cały zastęp skrzatów,piękne i urocze
OdpowiedzUsuńBardzo fajne krasnoludki :).
OdpowiedzUsuńOj tak te emocje, gdy haft zbliża się do końca :).
Trzymam kciuki za synka i nocnik :).
Krasnale pięknie rosną :-)
OdpowiedzUsuńFajne te krasnoludki.
OdpowiedzUsuńJa z moją najmłodsza córcią jakoś szybko przeszłam przez naukę korzystania z nocniczka, a wszystko dlatego, że ona obserwowała dzieci w przedszkolu i widziała jak robią siku do nocniczków lub do wc i jak pani im za to w nagrodę daje naklejki. Bardzo chciała takie naklejki dostawać i jakoś tak sama zaczęła chodzić robić siku do ubikacji. Gdy już to opanowała to chyba z tydzień trwało, aby doszła do wniosku że kupkę też warto zostawiać w nocniku i teraz tylko na noc zakładamy pampersa :)
Życzę wytrwałości ;)
Te krasnale są urocze :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam oswajać swoją Julię z nocnikiem na razie w formie zabawy ( ma 14 m-cy) i jak uda się ,,złapać'' siusiu to są ogromne brawa i okrzyki radości :)))
Wam wytrwałości życzę :)
cudowny :)
OdpowiedzUsuńAle super praca. No wbija w fotel ;-)
OdpowiedzUsuńKrasnale jak malowane :-)
OdpowiedzUsuńKrasnale idą Ci świetnie:)
OdpowiedzUsuńFajne są te krasnale! Też myślałam o ich wyhaftowaniu, ale czasu brak! pozdr.
OdpowiedzUsuń